wtorek, 31 sierpnia 2010

Czaruś - siempre en mi corazon

Jak się okazało fotografowanie Czarusia to nie lada wyzwanie. Gdy tylko zauważył, że znalazł się w centrum mojego zainteresowania biegł po kosteczkę do zabawy lub zaczepiał mnie łapą. Dopiero po kilkunastu minutach udało mi się zrobić pierwsze fotki.


He He zabierz mi kosteczkę!


Moja kosteczka, moja kosteczka!

To jak bawimy się?
Czy mi się wydaje czy słyszę coś za drzwiami?
No dobra rób mi to zdjęcie skoro musisz.

To pstrykanie aparatu jest całkiem...usypiające.

Że co? Mam otworzyć oczy?

Teraz tak z profilu?  Ech... ciężkie jest życie modela.

Po co robisz mi zdjęcie nosa?


Pójdziemy na spacerek? Chyba zasłużyłem co?


I o to chodziło.

Tak? Czy wolisz drugi profil?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz